"-Kochasz mnie. Prawda czy Fałsz?
-Prawda."


czwartek, 3 grudnia 2015

Rozdział 5

Oczami Peety.
To głupie. Tylko dureń zdołałyby szpiegować swoją byłą podczas spotkania w pizzerii. W tej chwili powinienem ryczeć w poduszkę. Katniss wyszła o 7.00 wieczorem, a ja pięć minut później. Buzują we mnie emocje. Teraz nie ma odwrotu. Wiem tylko jedno - ona nie może mnie zobaczyć.  Mam zakochane szczęście i podczas trasy nie odwróciła się, więc RACZEJ mnie nie widziała. Jesteśmy na miejscu. Schowałem się za małym drzewkiem doniczkowym, chyba palmą, i obserwowałem całe zajście. Gdy ten laluś pocałował moją kochaną w policzek miałem ochotę przywalić mu w ten szpiczasty nochal. Tylko ja mam prawo to robić! Strach przed krzykiem Katniss sparaliżował mnie w miejscu. On nawijał przez cały wieczór, a ona tylko od czasu do czasu śmiała się swobodnie. Nagle Cole zbliżył się do niej nieznacznie. Katniss nie protestowała. Nie zniósł tego dłużej. Wskoczyłem na niego i przygwoździłem go do podłogi. Zacząłem kopać go w brzuch. Ogarnęła mnie niepochamowana furia, którą zakończyła Katniss.
- Peeta! Jak mogłeś - krzyczy na mnie. - Nie możesz odkładać moich przyjaciół. Pamiętaj, że ja nie jestem już twoja i mogę robić co chce i z kim chce.
Bierze Colena pod ramię i prowadzi go w stronę domu Jo. Lepiej żebym się tam nie pokazywał. Zamawiam szklankę wody i siedzę pogrążony we własnych myślach. Co zrobić by mi uwierzyła? Jest jeden sposób... Muszę zmusić tą dziewuchę by powiedziała prawdę. Ale nie wiem gdzie ona jest... Tylko jedna osoba może mi w tym pomóc. Choć za nim nie przepadam, to i tak to zrobię... Pojadę do Dystryktu Drugiego i poproszę Gael'a by ją znalazł. On ma do tego dostęp i gdy opowiem mu, że Katniss cierpi, to mi pomoże... Chyba. Zanim to zrobię, muszę zabrać swoje rzeczy od Johanny. No nic, czas wcielić plan w życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz